wtorek, 28 kwietnia 2015

Francja - Boulogne-sur-Mer



Przedostatnim  portem mojej wyprawy było francuskie Boulogne-sur-Mer, które położone jest na drugim końcu Kanału La Manche. 

Przywitała nas wiosna z mnóstwem zieleni i klombami pełnymi kwiatów. Z całą pewnością na pyszne ciastko warto tu wpaść tak jak ja i pospacerować uroczymi uliczkami.

Jak na żeglarzy przystało zawitaliśmy tu na krótko, na tzw. lunch oraz dobrą kawę z ciastkiem. Po obiedzie pożegnaliśmy miasto, bo Szczecin czeka.
































niedziela, 26 kwietnia 2015

Anglia - Falmouth


Do Falmouth zawitaliśmy żaglowcem po południu i niestety tylko na kilkanaście godzin, do ranka następnego dnia. Port był długo wyczekiwany, gdyż przeprawa przez Atlantyk z Azorów trwała 10 dni; trochę za długo. Wiatry nie sprzyjały. 

W Falmouth niewiele udało mi się zobaczyć poza uliczkami pięknego zapewne miasta. Za krótko, aby poczuć klimat angielski, ale sam fakt bycia w porcie był zadowalający. Na pewno warto tu wrócić.