Kolejną Tall Shipową miejscowością było Maloy. Mieścinka mała, nie było w niej widać życia, tylko spokój. Zapewne okres urlopowy to sprawił. Nie dziwię się, że mieszkańcy wyjechali, bo co jak co, ale latem wypadałoby się wygrzać. W Norwegii jest to z reguły niemożliwe. Tak też jest tego lata. Temperatury oscylują w granicach 15 stopni. Brr! Ale wracając do Maloy mogę stwierdzić, że jest ładnie położone. Spacery i piesze wędrówki są jedyną atrakcją tego miejsca, do czego zachęcam. A oto kilka fotek wśród malowniczych fiordów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz